środa, 13 grudnia 2017

Nie chce już zadowalać się bylejakością


Czasem szereg zdarzeń ustawia się w kolejce i tworzy grupę gotową do ataku. Cel, pal, pacjent leży na stole operacyjnym i nie oddycha. Choć za oknem deszcz to emocje znów ogrzewają moje ciało. Gdzieś tam w moim sercu pojawiła się stabilność. Wybudowała dom i przypomina mi o planach na przyszłość. Łykam chwile i obrazy dookoła mnie, wszystko nagle staje się inspiracją, a przemyślenia w głowie są dziś moją plasteliną w ciągłej deformacji. Przez lata widziałam siebie oczyma innych, byłam jak kameleon dostosowujący się do tłumu. Trzęsłam się jak liść na wietrze, więdnący od wewnątrz. Dziś tańczę wolność od pozorów. Nie chce już zadowalać się bylejakością, nie chce brać udziału w teleturnieju, gdzie pytaniem za milion jest pytanie o szczęście. Ludzie nie widzą, nie chcą widzieć szczęścia znajdującego się tuż obok nich. Szczęścia, które czai się przecież wszędzie. W odświeżeniu starej przyjaźni. Czai się w spotkaniach, które dotykają Twojej duszy, w otwarciu i poznaniu drugiego człowieka. W samotnym wieczorze pod kocem z kubkiem ciepłej herbaty w dłoni. W poznawaniu samych siebie. To smutne, bo jeśli ktoś nie chce wiedzieć, to nawet jakby to szczęście postawiono mu przed twarz to i tak go nie zobaczy.

1 komentarz: